Cześć, wziąłem miesięczny abonament w nowym Flixclassic, żebyście Wy nie musieli.
Pierwsza żółta lampka zapaliła mi się, kiedy jako przykładowe produkcje dostępne na stronie prezentowano z dumą filmy nieme sprzed stu lat oraz rzeczy, które widuję w kółko w innych serwisach. Kiedy strona wystartowała, wyszło, że jest tam niewiele więcej. Nikt tam czynnie nie szukał odkryć, po prostu wzięli, co się dało tanio kupić. Jest więc trochę Idy Lupino, bo niedawno Nowe Horyzonty wyciągnęły ją na światło dzienne, trochę kina czeskiego, bo niedawno było dostępne w ramach przeglądu, trochę kina z domeny publicznej (acz odrestaurowanego), trochę filmów dostępnych na legalu za darmo na cda.
W sumie na kategorie podzielono zaledwie 54 sztuki nie budzącego entuzjazmu towaru.* Żadnych przeglądów reżyserów, żadnej spójności tematycznej, po prostu kosz znanych, starych i łatwych do dostania tanich filmów podzielonych na luźne kategorie, jak "swobodna jazda" oraz "gaz do dechy". Narzędzie do nauki historii jakiegokolwiek kina to to nie jest, zwłaszcza że brakuje filmom solidniejszych niż dwa zdania opisów, a i w nich potrafią się pojawić błędy ("Nosferatu" to czasem film z 1922, a czasem z 1903).
Druga żółta lampka mi się zapaliła, kiedy poinformowali przy premierze, że "filmy są dostępne z napisami lub lektorem". No i faktycznie. Lub. Bo to nie jest tak, że masz wybór. Chcesz "Stalkera" obejrzeć? To lepiej znaj rosyjski, bo inaczej pan lektor wbije.
Wiem, że nie jest turbo popularna moja opinia o lektorach, ale spodziewam się, że jeśli mnie śledzicie, przynajmniej jakiś segment z Was ją podziela, stąd ostrzegam. Dla mnie rujnują filmy, pozbawiają widza sporej części kontekstu (nie słyszysz gry aktorskiej, mordowany jest cały pejzaż dźwiękowy, z potrzeby czytelności kwestie są też często drastycznie skracane).
W dziale "Żelazny Kanon" serwisu znajduje się 17 produkcji. Zaledwie siedem z nich posiada napisy, reszta jest dostępna wyłącznie z lektorem. Z tych siedmiu pięć to FILMY NIEME z lat 20-tych. Tylko w "Diamenty nocy" i "Umberto D." można posłuchać oryginalnych głosów, czytając polskie napisy.
Lektor to solidne ułatwienie dostępności do zagranicznych produkcji dla sporej części rodaków, to absolutna prawda. Ale kiedy jest narzucany jako jedyna możliwa opcja i nawet nie da się sprawdzić, czy tak jest przed włączeniem filmu, to jest to tak kpina z widza, jak i ze sztuki filmowej. Nie mówimy tu przecież o serwisie rozrywkowym, gdzie można machnąć ręką, ale o czymś poważnym, "platformie VOD, na której można obejrzeć prawdziwe kino koneserskie".
TL;DR większość filmów to rzeczy z innych miejsc, do tego lwia część nie ma napisów, a jedynie lektora I NIE DA SIĘ SPRAWDZIĆ, KTÓRE MAJĄ PRZED ZAKUPEM LUB ZAPISANIEM DO ICH NEWSLETTERA.
Mam mało dobrej woli po takim starcie. Być może znajdą tu coś dla siebie fani złego kina, ale też nie wiem, po co by mieli płacić. CDA ma za darmo na legalu tak "Plan dziewięć z kosmosu", jak "Mordercze klowny z kosmosu", dokładnie w tej samej jakości.
Jeden jedyny plus: da się na FlixClassic włączyć w prawie każdym filmie oryginalną ścieżkę dźwiękową bez napisów, co mnie zaskakuje, bo często licencje zabraniają takich procederów (dlatego też filmy z lektorem są tańsze - wiadomo, że nie skorzysta z nich nikt poza Polakami).
*filmów jest więcej, po prostu nie są podzielone na kategorie i przeważnie to już kompletny kosz z tanizną